Pewnie zdajesz sobie z tego sprawę, że powrót do zdrowia wymaga działań na wielu poziomach- nie można być zdrowym zapominając o elementach, które są podstawą zdrowia człowieka:
- odżywianie
- oddychanie
- światło
- aktywność ruchowa
- unikanie lub pozbycie się stresu
Jeżeli nie zadbasz o któryś z tych elementów zwiększasz ryzyko zachorowania.
Musimy uświadomić sobie, że człowiek jest cudownie funkcjonującą całością.
Czyż nie jest zdumiewające, że odbieramy siebie, na jawie czy we śnie, jako oczywistą całość? Jako jedność,której nie sprawia najmniejszych problemów utrzymanie swoich organów, zmysłów, myśli i emocji w doskonale funkcjonującej różnorodności? Jakże wspaniale zbudowany został człowiek, w którym ciało dusza i umysł, wzajemnie się dopełniając, ową całość tworzą.
Dopóki odbieramy siebie jako całość, nie dostrzegamy wszystkich części naszego organizmu jako funkcjonujących oddzielnie. Nie zdajemy sobie sprawy, w jaki sposób miliardy komórek w naszym organizmie komunikują się ze sobą. Nie jesteśmy świadomi naszych organów, nie wiemy, w jaki sposób są przekazywane impulsy z mózgu do całego organizmu, nie odczuwamy, jak ogromnej pracy musi dokonać w każdej sekundzie nasze serce, aby utrzymać nas przy życiu.
Przenika nas odczucie całości, które nazywamy odczuciem życia, a to jest więcej, o wiele więcej, niż suma naszych pojedynczych części.
Dopiero wówczas, gdy jedna z tych części ulegnie uszkodzeniu, przez co całość popada w dysharmonię, odczucie życia zostaje zakłócone i sytuacja gwałtownie się zmienia.
Na przykład: skaleczony palec może wywołać szok, boli i leci krew. Skaleczony palec utrudnia coraz bardziej nasz odbiór "całości", aż stajemy się w końcu tylko bolącym palcem. Przed skaleczeniem prawie go nie zauważaliśmy, teraz nabiera ogromnego znaczenia, dominuje nad całym organizmem. Palec "wypada z całości". Czujemy się zaatakowani w naszym poczuciu całości, wstrząśnięci, smutni lub zdenerwowani. Jesteśmy słabsi. A to wszystko to "tylko" z powodu skaleczonego palca.
Powyższy przykład uświadamia, jak bardzo wszystko jest wzajemnie połączone w naszym organizmie, jak starannie i dokładnie zespolone są ze sobą wszystkie części. Nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi - stanowimy całość!
Nowa nauka - psycho-neuro-immunologia (PNI) wykazuje, iż takie stany emocjonalne jak strach, frustracja, stres czy też radość lub wola życia oddziałują na wszystkie bez wyjątku komórki organizmu.
To czy nasza odporność immunologiczna zostanie wzmocniona czy też osłabiona, nie zależy tylko od wirusów i bakterii, lecz także od stanów emocjonalnych. Negatywne odczuwanie życia będące rezultatem stresu, rezygnacji i innych nastrojów depresyjnych, może uszkodzić nasz system immunologiczny i wystawić
organizm na niebezpieczeństwa. Zrównoważony stan umysłu pomaga z kolei podtrzymać ważne procesy życiowe i dlatego stanowi coś w rodzaju środka profilaktycznego.
Nasza całość ma przed sobą dwa zasadnicze zadania: utrzymać się i przeżyć. Celom tym służy dobrze rozwinięty system immunologiczny. Przez długi czas potrafi on wychwytywać ewentualne zaburzenia i rozdzielać je umiejętnie na olbrzymią sieć całości. System immunologiczny rozkłada obciążenia tak, że zaatakowana funkcja organizmu otrzymuje wsparcie od innej wolnej funkcji. Przy tym zdrowa funkcja kompensacyjna zazwyczaj nie jest nadmiernie obciążona, wręcz przeciwnie- wzmacnia się i może zwiększyć swój potencjał. To zjawisko bezprecedensowe. Fenomen taki można zaobserwować u ludzi niewidomych, którzy brak wzroku mogą sobie zrekompensować poprzez szczególne rozwinięcie innych zmysłów. Zmysły dotyku czy słuchu u niewidomych posiadają poziomy wyczulenia nieosiągalne dla ludzi widzących. Zazwyczaj jednak procesy kompensacyjne przebiegają w sposób tak szybki i doskonały, że są niezauważalne. Chociaż niezauważalne, spełniają one swoje funkcje ochronne i uruchamiają coraz więcej możliwości, o których wcześniej nie wiedzieliśmy.
Całość ulega zagrożeniu dopiero wówczas, gdy zaczynają na nią oddziaływać inne, coraz poważniejsze trudności. Wówczas system immunologiczny bije na alarm i wysyła ważne dla podtrzymania życia sygnały, które nazywamy symptomami. Jeśli sygnały te nie zostaną zanotowane, rodzi się niebezpieczeń
stwo, że górę wezmą procesy degeneracyjne. Wtedy symptom goni symptom. Powstaje coraz więcej obciążeń i zakłóceń. W końcu dochodzi do stanu, który określamy mianem choroby. W tym momencie
potrzebujemy już diagnozy lekarskiej i radykalnej pomocy. Im wcześniej rozpoznamy symptomy, tym więcej mamy do dyspozycji środków regeneracyjnych. W takiej sytuacji całość jest jeszcze w stanie zmobilizować odpowiednią ilość rezerw energetycznych, niezbędnych dla całkowitej odbudowy sił psychicznych i fizycznych. Wczesne symptomy są więc strażnikami naszego zdrowia, ostrzegającymi nas przed niebezpieczeństwem.
Traktując istotę ludzką jako całość, niedorzecznością jest beztroskie stosowanie agresywnych
leków chemicznych w celu przytłumienia symptomów.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz